Na początek zagadka – na co czeka każdy młody duchem, wyeksploatowany całym tygodniem ciężkiej pracy, człowiek? Odpowiedź – na równie „wymagający/wyczerpujący” imprezowy weekend! Jedno, dwa piątkowo-sobotnie wyjścia i poziom naładowania „witalnej baterii” każdego strudzonego „pracoholika” jest ponownie pełny. Wskazane jest, aby takiemu wypadowi towarzyszyło niekontrolowane odreagowanie nagromadzonych wcześniej złych emocji, puszczenie w niepamięć natłoku zadań/projektów, czy wreszcie (tak po ludzku) odcięcie się od szarzyzny/monotonii dni codziennych…Nieocenionego kompana/powiernika odnajdziemy w wielu idealnie wpisujących się w charakter takich eskapad – produktach zapachowych. Podstawą sukcesu jest wybór wyraziście słodkiego, ale jednocześnie mało popularnego, niepowtarzalnego pachnidła. Wychodzę z założenia, że indywidualizm połączony z wyczuciem smaku, zawsze jest dobrze postrzegany. Gwarancją unikalności jest bez wątpienia już niewytwarzana/”niszowa” woda toaletowa Escada Magnetism Men. Czym może nas zainteresować/skusić ten produkt? Niewątpliwie – wszechobecną słodyczą. Początek (żywcem wyjęty z lat młodzieńczych) – pamiętacie Cherry Coke? To jest właśnie to! Wiśnie, wanilia, cynamon – takie powitanie serwuje nam Escada. Nastoletnio, prosto, bezpretensjonalnie… Na całe szczęście ta faza jest krótka i z góry nie przekreśla ogólnego pozytywnego wrażenia. Z upływem czasu miejsce popularnego gazowanego (szczeniackiego) napoju zajmuje bowiem wyszukana skóra oraz „stateczne” nuty drzewno-żywiczne. Bez problemu identyfikuje (teraz) drewno cedrowe oraz sandałowca. Bukiet mężnieje, „łapie” muskulaturę, zyskuje poważanie. Z naiwnego, widowiskowo-balangowego EDT wyłania się niezwykle wszechstronny/dorosły „osobnik” – musze przyznać, że to bardzo udana metamorfoza! Parametry – o ile do mocy nie mogę mieć większych zastrzeżeń, to martwi mnie już trwałość całości. Za każdym razem otrzymuje sprzeczne „odczyty” – raz aromat mile współegzystuje ze mną przez 8 do 9 godzin, innym razem znika w przeciągu pięciu. Nie mam pojęcia z czego wynika, to chimeryczne i bardzo nieprzewidywalne zachowanie – w dalszym ciągu badam tą sprawę 😉 Kończąc – Magnetism Men, to bez wątpienia nietuzinkowa (prywatkowa) alternatywa dla CH 212 Men VIP, Viktor & Rolf Spicebomb czy Paco Rabanne 1 Million. Woda, która z całą pewnością ułatwi nam zdobycie nr telefonu blondwłosej piękności i wyróżni z szeregu innych „roztańczonych” zawodników. Na pytanie, czy gra (w domyśle – balet, party) jest warta aż tak drogiej świeczki (finalnej ~400zł-owej ceny zakupu) musicie odpowiedzieć sobie jednak po głębszych testach sami…
Nos: Michel Almairac
Wprowadzono na rynek: 2004