Kolejna wariacja klasycznego A*Men`a, którą biorę na tzw. warsztat doświadczalny. Flakon wiadomo – powszechnie znany (różniący się od reszty męskich aniołów kolorem).
Sam zapach – nie wiem czemu czuję wiśnie (ewidentny element owoców), dalej tytoń, coś na wzór żywicy, standardowo wanilię oraz kakao.
Ogólnie kompozycja zaskoczyła mnie – w otwarciu wyczuwam zdecydowane odejście od klasycznego A*Men`a a to db, jednak im dalej tym coraz bardziej Pure Havane upodabnia się do protoplasty (moim skromnym zdaniem – męskiej linii zapachów T.Mugler`a przydałoby się solidne przemeblowanie…)
Przeznaczenie – produkt uniwersalny (spokojnie stosować go można na co dzień – jesienią/zimą, świetnie sprawdzi się również jako zapach wyjściowy – okazjonalny)
Parametry – trwałość (zapach jest zdecydowanie mniej trwały w porównaniu do klasyka co nie oznacza, że jest nietrwały – wymaga po prostu solidniejszej aplikacji, moc oraz projekcja na co najmniej dobrym poziomie).
Podsumowanie – bardzo ciekawy produkt (słodkie nuty zmieszane z tytoniem, oraz elementami drzewno-przyprawowymi).
Nos: Jacques Huclier
Wprowadzono na rynek: 2011