Czy nowy zapach Forda to swoisty powrót do przeszłości?
Dla mnie zdecydowanie tak – woda, która w zamyśle miała odwoływać się do lat 20,30-tych ubiegłego wieku (najlepszego okresu w dziejach Stanów Zjednoczonych) spełnia pokładane w niej nadzieje. Zapach określiłbym mianem oldschoolowego unisexu – tematem przewodnim jest tu róża, świetnie uzupełniana przez irysa, pieprz oraz wanilię. Charakterem przyrównałbym to EDP do Diora Homme Intense (sprzed reformulacji) pewnie przez tego irysa – całość (podobnie jak u w/w produkcji) przypomina szminkę/pomadkę używaną przez nasze matki/babki/etc. (bardziej jednak babki ;))
Trwałość – przyzwoita (6-7 godzin), moc – zapach zdecydowanie blisko-skórny o niezłej projekcji. Słowami końca – Ford starał się stworzyć zapach archaiczny/wiekowy/wzbogacony o wspomnienia najlepszych lat z historii USA i muszę przyznać, że ta sztuka mu się udała (Noir z pewnością znajdzie fanów zarówno wśród damskiej jak i męskiej części perfumeryjnego świadka).

Nos: brak danych

Wprowadzono na rynek: 2012