Olivier Durbano Lapis Philosophorum

0
1497

Pozwólcie, że zabiorę Was dziś na plan filmowy mrocznego dreszczowca-thrillera. Wyobraźcie sobie – piątek trzynastego, katedralny dzwon wybija północ, ulice spowija niepokojąco gęsta mgła a w powietrzu daje się wyczuć ponurą/złowrogą atmosferę. Aby tego było mało, lokalna telewizja informuje o tajemniczych rytualnych morderstwach. Blady strach spada na społeczeństwo, nikt nie czuje się bezpiecznie, poziom zbiorowej histerii/przerażenia osiąga punkt kulminacyjny. Ludzie odarci z naiwności wiedzą, iż w „centrum” tych wydarzeń grasuje groźny, psychopatyczny oprawca! Czy „miastu” uda się przetrwać kolejny wieczór? Czy amoralny/niebezpieczny typ znów zaatakuje? Nikt tego nie wie – mieszkańcom pozostaje wyłącznie modlitwa o lepsze jutro… Co wiadomo o samym niegodziwcu/arcyłotrze? Policji, na podstawie zeznań jednej z niedoszłych ofiar, udało się sporządzić portret pamięciowy oprycha. Upubliczniony poniżej profil ilustruje „jego” szczegółową charakterystykę – wysoka/smukła budowa ciała, skóra barwy żółtej/słomkowej,  znaki szczególne – trzy pieprzyki (znamiona) na lewym policzku. Z relacji pokrzywdzonego wynika, że szubrawiec płynnie porozumiewa się językiem francuskim, a przy bliższym kontakcie wyraźnie „zalatuje” od niego mieszanką wysokoprocentowego rumu i palonych żywicznych akordów. W tle przewija się również woń tataraku (okolice podmiejskiego jeziora – miejsce zamieszkania bandyty) oraz aromat kwaśnych cytrusów z uwagi na jego owocową „kulinarną” słabość.  Zeznania poszkodowanego rzucają, nowe światło na tą sprawę – to zdecydowanie zawęża (dochodzeniówce) krąg poszukiwanych. Mocno zaangażowany w ten temat psycholog sądowy wskazuje na despotyczną/destrukcyjną jednostkę, często zmieniającego tożsamość kameleona, wreszcie obojętnego-nieczułego, wielce wyrachowanego drania. W obliczu takich faktów i przy szeroko zakrojonych działaniach operacyjnych służb mundurowych udaje się w końcu zatrzymać winowajcę. Bezwzględnym przestępcą okazuje się pozbawiony tożsamości, niepokaźny (ledwie 100 ml-owy) Olivier Durbano Lapis Philosophorum. Z zawodu jubiler z zamiłowania dusiciel-morderca. Charakterystyczny słodki, balsamiczno-drzewny zimowy (trwały – ośmiogodzinny) szal boa to jego narzędzie zbrodni. Na pytanie – w jaki sposób tak długo udawało mu się pozostać niezauważonym/w pełni anonimowym z pewnością nie dostaniemy szybkiej (jednoznacznej) odpowiedzi. Apeluje, uważajcie na „niego” – na dzielnicy chodzą słuchy, że rzeczony stara się o przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego… 😉

Nos: Olivier Durbano

Wprowadzono na rynek: 2013