Jeśli mamy taką pracę, która nie wymaga notorycznej obecności w siedzibie firmy, to wówczas wartym rozważenia pomysłem wydaje się zamieszkanie – co prawda – na totalnych peryferiach, ale za to – co ważne – we własnym domu, który możemy tanio nabyć w niechodliwej (w kontekście rynku nieruchomości) okolicy.
Może być to bowiem lepsze rozwiązanie, aniżeli wynajmowanie lokum w mieście całymi latami – zwłaszcza gdy nasze zarobki są na tyle duże, że możemy się utrzymać, a jednocześnie na tyle za małe, by w relatywnie krótkim czasie odłożyć na dom.
Istnieje też możliwość wzięcia kredytu, lecz – po pierwsze – musimy posiadać taką zdolność (kredytową) i – po drugie – taką pożyczkę być może przyjdzie nam spłacać – znowuż – całymi latami.
Dlatego też dom na peryferiach może być trafnym konceptem. A jeśli jesteśmy miłośnikami przyrody, ciszy i spokoju, to wtedy chyba już całkiem nie ma co się w ogóle nad tym zastanawiać. Tani dom, oderwany od gwaru dużej aglomeracji, może być świetną propozycją dla wszystkich tych, którzy na przykład pracują zza ekranu swojego komputera.
