20-sty dzień maja stoi pod znakiem mojego (w miarę obiektywnego – nietendencyjnego) kontrolnego badania prawdziwego aromatycznego unikatu – kompozycji Biehl Perfumkunstwerke al02. Niemiecko brzmiąca nazwa to nic innego jak kolejne wyspecjalizowane (ukierunkowane na obeznaną klientelę) perfumeryjne studio. Hamburska manufaktura skupia pod sobą sześcioro wcale nie anonimowych nazwisk, wszak jak inaczej nazwać szkielet zespołu opartego na m.in. Geza Schoenie, Arturetto Landim, czy...