G.Armani Code Pour Homme – na łów!

0
1152

Jak w dzisiejszych czasach można poznać/poderwać kobietę? Może posiłkując się kluczykami do sportowego auta – nie, to zbyt trywialne, lanserka drogim/markowym zegarkiem – też odpada, to opcja dla wysoko sytuowanych bubków, a co powiecie na wariant z zapachem? Przecież to zdecydowanie najtańsza alternatywa 😉 Tylko jaki wybrać? Wg najnowszych badań – facet (bez wsparcia portali randkowych, znajomych, swatów) najczęściej poznaje „wybrankę” swojego serca w nocnym lokalu czyt. klubie. Niezobowiązujące wieczorowo-weekendowe wyjście, może przynieść nam (mężczyznom) naprawdę dużo korzyści 😉 Ustaliliśmy już miejsce polowania, pora wybrać kaliber… Coś nietuzinkowego, rzucającego się w oczy- pamiętajmy, że na te łowy pokwapili się jeszcze inni myśliwi. Słodko, sensualnie, kusicielsko, ale ze smakiem – to sprawdzona (praktykowana) metoda. Ten przydługi wstęp prowadzi do jednego zakończenia – panaceum (uniwersalnym lekiem) w przełamywaniu pierwszych lodów na linii kobieta-facet jest G.Armani Code. Wysoki, smukły, śliwkowo-czarny flakon tego EDT skrywa odpowiedź na pytanie nurtujące mężczyzn od lat. W czym zatem tkwi tajemnica? Sekretem kompozycji jest szlachetna i nie napastliwa słodycz. Bób tonka w połączeniu z anyżkiem i cytrusami (uwierzcie mi) naprawdę „robi robotę”… Początkowo czujemy cytrynę, dalej tytoń i egzotyczne drewno gwajakowe. Wszystko świetnie wyważone i automatycznie dostosowujące się do każdego z nas. Niezwykle elegancki bukiet – zamykam oczy i widzę gościa, któremu pojęcie klasy/smaku nie jest obce (nie potrzeba mu innych kosztownych błyskotek). Wieczorowy wypust od Giorgio Armani`ego to nie tylko świetny nocny wojownik, woda toaletowa jest nad wyraz uniwersalnym produktem. 8-mio godzinna trwałość, połączona z ponadprzeciętną projekcją świetnie sprawdzi się zarówno w miejscu pracy, na uczelni, czy podczas niezobowiązującego spotkania biznesowego. Polecam!

Nos: Antoine Lie, Antoine Maisondieu oraz Clement Gavarry  

Wprowadzono na rynek: 2004