Każdy nowo zakupiony (pełnowymiarowy) flakon perfum wzbudza we mnie mocno ambiwalentne odczucia. Z jednej strony to najlepszy balsam na przebrzmiałe ego oparte na wrodzonej próżności i zarozumialstwie, z drugiej kolejny wydatnie uszczuplający stan konta wydatek… Pewną formą moralnej rekompensaty/zadośćuczynienia jest „okazyjne” pozyskanie naprawdę unikalnego pachnidła. Obecność na moim stole charakterystycznego czarnego flakonu, opisanego sygnaturką Armani Prive Ambre Orient oznacza dwie...